wtorek, 10 listopada 2015

jeść czy nie jeść ?

Anoreksja i Bulimia dwie najczęstsze choroby u dziewczyn/kobiet. Pytanie, dlaczego tak się dzieje, co sprawia, że tyle osób na świecie z tymi chorobami walczy ? No właśnie dobre pytania, dla waszej informacji, czytacie post byłej bulimiczki i chce Wam dzisiaj wszystko opowiedzieć.

                                    


Zaczyna się to tak niewinnie od zwykłego zdania ' MUSZE SCHUDNĄĆ ' a kończy tragicznie. Osoby, które chcą schudnąć, po przez nie jedzenie, głodzenie i wymiotowanie bardzo sobie szkodzą. Fakt, one schudną, ale wielkim kosztem psychicznym jak i fizycznym. Dwie rzeczy łączy anoreksje i bulimie, a mianowicie złe odżywianie i cel bycia chudym.
                          


Anoreksja polega na tym, że mamy tzw. ' głodówki ' czyli, że przez jakiś określony czas nic nie jemy, tylko żyjemy na wodzie. Tak się da wytrzymać tydzień, dwa tygodnie, ale z czasem stajemy się co raz słabsi, praktycznie z dnia na dzień. Wpływa to też na nasz stan psychiczny, ponieważ na głodówkach po jakimś czasie zaczynamy myśleć o tym jedzenie i trzeba być bardzo zapartym, żeby dotrzymać do końca.

 
Anoreksja ma jeszcze jedną wadę, po długim nie jedzeniu, czy odchudzaniu się takimi sposobami, zaburza to nam postrzeganie siebie samych w lustrze i nie tylko. Brnąc dalej w tą chorobę, co raz bardziej nie widzimy swojej chudości, swojej prawdziwej wagi, dla nas, cały czas ważymy za dużo. Niestety bardzo trudno jest wyjść z anoreksji.

Kolejną chorobą jest bulimia. Bulimia mniej więcej polega na tym, że jemy i zaraz to zwracamy. To też jest strasznie szkodzące dla naszego zdrowia, niby lepsze niż głodzenie się, ale takim sposobem niszczymy sobie żołądek i jamę ustną ( zęby ).

Pomyślcie sobie, wszystko co zjecie od razu idziecie zwymiotować, na początku trzeba wymuszać te wymioty, ale z czasem organizm się przyzwyczaja i później, nawet gdybyście chcieli przestać, to byście nie potrafili, bo to byłby już nawyk. Wpadając w bulimie, to tak samo jak z anoreksją bardzo trudno się z niej wchodzi. Wiem co mówię, bo sama musiałam przebyć bardzo długą i nie ciekawą drogę, żeby z tego wyjść. Niestety jeden nawyk mi z tego został. Nie lubię i nie chce jeść śniadań, dla mnie śniadanie to masakra. Nauczyciele w szkole się o to czepiają, ale ja mam ich gdzieś, bo przecież nic mi się nie dzieje, jak na razie.



Mam nadzieje, że zrozumieliście post i nie przyjęliście go jakoś pesymistycznie. Piszcie co tam u Was i zapraszam na mój kanał na YouTube, gdzie jest już nowy filmik na temat wiary w siebie----> klik
Do następnego posta.
                                                                       Pa♥ 



 

Brak komentarzy: